17.06.2011

„Puls Biznesu”, Centra usług z taryfą ulgową

System dotacji, który obejmuje też polskich inwestorów, po półrocznej o niego walce ma szansę wejść w życie.

System dotacji, który obejmuje też polskich inwestorów, po półrocznej o niego walce ma szansę wejść w życie.

O rządowe granty w dużych miastach będą się mogły ubiegać firmy z sektora BPO. Inne — jeśli zgodzi się rząd.

Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) jest bliski wielkiego sukcesu — korzystnych dla zatrudniającej już ponad 50 tyś. osób branży zapisów w przygotowywanym „Programie wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-20". Minister Finansów (MF) poprosił resort gospodarki o przygotowanie projektu systemu z zapisem, który wyłącza sektor nowoczesnych usług biznesowych z ograniczeń na granty. W przypadku inwestycji w mieście, w którym stopa bezrobocia nie przekracza 75 proc. średniej krajowej, rządowa dotacja będzie możliwa tylko za zgodą rządu. Centra BPO nie będą musiały o nią prosić.

Jeden krok
Klamka jeszcze nie zapadła, ale jesteśmy dobrej myśli, że osiągniemy cel, który kilka miesięcy temu wydawał się niemożliwy — mówi Janusz Dziurzyński z Procter&Gamble, wiceprezes ABSL.
Jest wreszcie realna nadzieja, że ponownie zacznie funkcjonować w Polsce system wspierania inwestycji. Po wielu miesiącach oczekiwania chciałbym, żeby działał jakikolwiek system, troszkę lepszy albo troszkę gorszy. Inwestorzy krajowi i zagraniczni dostatecznie długo naczekali się na koniec negocjacji między naszymi ministerstwami — twierdzi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Gdzie, jak nie tu
Ostatnio walka toczyła się o wsparcie w dużych miastach. MF było zdania, że nie trzeba wspierać firm, które przychodzą do Warszawy czy Wrocławia. Ministerstwo Gospodarki (MG) argumentowało, że nie chodzi o wybór między Warszawą a Rzeszowem, tylko między Warszawą a Pragą i bez grantu stolica Polski nie ma szans.
Z badań Instytutu Outsourcingu wynika, że 66 proc. pracowników centrów usług ma wyższe wykształcenie. Nie znajdziemy ich w głuszy mazurskiej, musimy ich szukać w Łodzi, Warszawie, Poznaniu czy Lublinie—mówi Konrad Rochalski, prezes Outsourcing Experts.
Potwierdzają to inni.

Przy wykluczeniu z grantów miast, w których bezrobocie jest niższe od 75 proc. średniej krajowej, z dużych aglomeracji zostałaby tylko Łódź. Tymczasem w dużych miastach, w których bezrobocie ogółem jest umiarkowane, jego stopa jest bardzo wysoka wśród absolwentów, np. w Krakowie przekracza średnią krajową. Dlatego potrzeba wsparcia, by znalazła się praca dla absolwentów — uważa Łukasz Karpiesiuk z Baker & McKenzie.

Wspieraj swoich
Dziś każdy program wieloletni musi zatwierdzać Rada Ministrów, co bardzo wydłuża proces. Według nowych zasad granty ma przyznawać MG, a zgoda rządu będzie konieczna tylko przy inwestycji produkcyjnej w mieście z niską stopą bezrobocia oraz w przypadku, gdy firma będzie chciała połączyć różne rodzaje pomocy publicznej. System jest otwarty na inwestorów krajowych i zagranicznych (podobnie było ze starym, ale ani jedna polska firma nie dostała dotacji. Może teraz to się zmieni?).
W Outsourcing Experts pracuje na stałe 5 tyś. osób, a co roku zatrudniamy tymczasowo dodatkowe 5 tyś. Nikt mi nigdy nie zaproponował 10 mln zł, 1 mln zł czy choćby 100 tyś. zł. Cieszę się, że rząd pamięta o rodzimych przedsiębiorstwach, które także potrzebują wsparcia i partnerstwa. Tym bardziej, że międzynarodowe koncerny, które dostają granty, zaczynają nam podbierać pracowników, bo mogą im zapłacić więcej, także dzięki pomocy publicznej — mówi Konrad Rochalski.

Małgorzata Grzegorczyk

Udostępnij