02.06.2008

09.2008, „Magazyn Studencki Motyw”, Przetrwać job interview

Do każdej rozmowy kwalifikacyjnej należy się przygotować. Jednak szczególnie starannie do takiej, która będzie prowadzona po angielsku. Stres może sparaliżować nawet tych, którzy na co dzień władają tym językiem doskonale. Przedstawiamy II cześć naszego poradnika o rekrutacji w języku angielskim - dziś o rozmowie kwalifikacyjnej.

Rozmowa kwalifikacyjna w języku angielskim (czyli job interview) to moment weryfikacji informacji podanych na CV. – Poziom znajomości języka kandydatów jest najczęściej niższy niż deklarowany w dokumentach aplikacyjnych – mówi Krystyna Olekszyk, konsultantka ds. rekrutacji w firmie Randstad. Podczas rozmowy rekruterzy zwracają uwagę na swobodę, zakres słownictwa i umiejętność komunikowania się kandydata. – Zawyżanie znajomości angielskiego zawsze wyjdzie na jaw podczas rozmowy i może być potraktowane na niekorzyść kandydata. Dlatego nie warto kłamać – radzi Ewelina Purcelewska z firmy rekrutacyjnej Manpower.

Pierwszy kontakt z rekruterem

Okazją do sprawdzenia deklarowanych umiejętności może być już wstępna rozmowa kwalifikacyjna – przez telefon. Rozmowa w obcym języku przez telefon – gdy nie widzi się rozmówcy i nie można pomóc sobie gestami, wyrazem twarzy itd. – jest zawsze trudniejsza. Jak sobie poradzić? – Przede wszystkim, nie ukrywać, że się czegoś nie zrozumiało, zawsze prosić o powtórzenie – radzi Katarzyna Olekszuk z Randstad. Wspomina także jedną kandydatkę, która przez złe połączenie telefoniczne, nie słyszała dobrze swojego rozmówcy (rekrutera) i przez to zrobiła kiepskie wrażenie. Radzi więc, żeby w takiej sytuacji zawsze mówić o problemach z połączeniem i próbować połączyć się jeszcze raz.  Fakt, że nie widzi się swojego rozmówcy, można także użyć na swoją korzyść. Szczególnie gdy rozmowa jest dłuższa i jej tematyka wybiega poza zaproszenie na rozmowę bezpośrednią. Nie trzeba odpowiadać „z głowy” – można mieć przed oczami wszelkie potrzebne materiały, jak CV, informacje o firmie, czy nawet pomocne sformułowania i słowa.

Spotkanie „na żywo”

Przebieg rozmowy kwalifikacyjnej jest w dużym stopniu możliwy do przewidzenia. Na pewno punktem odniesienia rozmowy będzie CV kandydata. Warto więc mieć przygotowane odpowiedzi dotyczące kolejnych szczebli edukacji czy kariery. Trzeba też spodziewać się pytań sprawdzających wiedzę o firmie, do której się aplikuje.

Rozmowa rozpoczyna się najczęściej standardowym how are you today i innych podobnych pytań (np. o pogodzie), mających na celu rozluźnienie atmosfery. Nie trzeba ich lekceważyć – umiejętnie zadane pozwalają rozluźnić się także kandydatowi. Kolejne pytania można podzielić na kilka kategorii tematycznych. Będą dotyczyć wykształcenia (education); kwalifikacji, doświadczenia i dotychczasowych osiągnięć (qualifications, experience, achievements); motywacji i planów na przyszłość (motivation and plans for the future); wiedzy o firmie (company) i warunków zatrudnienia (working conditions). W powyższych zakresach tematycznych, warto przygotować sobie gotowe odpowiedzi, które zrobią dobre wrażenie na rekruterach (oczywiście zgodne z prawdą!).

Przed rozmową najlepiej jest spisać listę pytań, które mogą paść, opracować odpowiedzi na nie i po prostu ćwiczyć je w domu. Można poprosić kogoś – znajomego, współlokatora, kogoś z rodziny – o zadawanie pytań i przeprowadzenie symulacji rozmowy. Oczywiście powinien to być ktoś, kto mówi po angielsku. Można też po prostu nagrywać swoje odpowiedzi. Potem przesłuchiwać i w miarę możliwości je udoskonalać.

Odpowiednie przygotowanie może mieć naprawdę decydujące znaczenie. – Kandydaci często popełniają bardzo proste błędy, co na pewno dałoby się wyeliminować gdyby poświęcili choć trochę czasu na przygotowanie się przed takim spotkaniem – zauważa Iga Mettler, Dyrektor Personalny w firmie ArchiDoc. Warto pamiętać, że podczas rozmów kwalifikacyjnych panuje styl biznesowy – od początku do końca spotkania. – Jednym z częstszych błędów kandydatów jest przechodzenie na nieformalny język – mówi Katarzyna Olekszyk z Randstad. Ewelina Purcelewska z firmy Manpower dodaje: – Najczęściej popełniane przez kandydatów błędy nie wynikają z braku znajomości zasad gramatyki, ale z braku słownictwa. Z tego powodu wielu kandydatów odpowiada bardzo krótko i zdawkowo lub też kandydaci gubią się w odpowiedziach, bo chcą coś powiedzieć ale nie znają słów, aby to wyrazić. Na pewno rekruterzy zauważą (i zaliczą na plus), że kandydat sprawnie posługuje się słownictwem z zakresu Business English. Warto odbyć taki specjalistycznego kurs – z pewnością będzie procentował jeszcze nie raz w życiu zawodowym. Ci, którzy nie mieli nigdy okazji, mogą przed rozmową zapoznać się z jakimkolwiek podręcznikiem Business English (na rynku dostępnych jest ich bardzo wiele; darmowy kurs zawierający przydatne słownictwo jest też dostępny w Internecie na www.bbc.co.uk/worldservice/learningenglish/business).

Sztuka wybrnięcia z sytuacji

Oprócz dobrego przygotowania bardzo ważną rolę podczas rozmowy gra nastawienie kandydata i wiara we własne możliwości. – Często nawet nie będąc w stanie odpowiedzieć po angielsku na zadane pytanie można wybrnąć z sytuacji, nakierowując rozmowę na inny temat – tłumaczy Iga Mettler z ArchiDoc. – Bardzo ważna jest również swoboda, choć oczywiście bierzemy pod uwagę to, że spotkanie w sprawie pracy wiąże się z dużym stresem. Jeśli jednak kandydat od razu wycofuje się z rozmowy w obcym języku daje nam do zrozumienia, że kiedy zetknie się z taką sytuacją w pracy, może sobie z nią nie poradzić. Najważniejsze jest pokazanie osobie prowadzącej rekrutację, że jest się osobą zaradną, umiejącą sobie poradzić także w sytuacji, kiedy nie włada się obcym językiem biegle. Z pewnością dobrego wrażenia nie zrobi kandydat, który z góry zrezygnuje z udzielenia odpowiedzi na zadane pytanie. Na pewno warto więc próbować, a jeśli któryś z tematów jest za trudny bądź niewygodny, być może następny stworzy okazję do lepszego pokazania swoich możliwości i „zrehabilitowania” się.

Jeśli więc naprawdę rzetelnie przygotujesz się do rozmowy kwalifikacyjnej i uda ci się pokonać stres, możesz być pewny, że zdobycie upragnionego stanowiska jest w zasięgu ręki.

Aleksandra Soboń-Smyk

Udostępnij