15.03.2010

„Forbes” Outsourcing – polska specjalność

Bywa cała albo w części zamglona biurokracją, zdarzają się na niej burze albo niekorzystny biorytm. Mapa lokowania przez międzynarodowe koncerny centrów nowoczesnych usług działających na zasadzie Business Process Outsourcing (BPO) przypomina meteorologiczną.

Bywa cała albo w części zamglona biurokracją, zdarzają się na niej burze albo niekorzystny biorytm. Mapa lokowania przez międzynarodowe koncerny centrów nowoczesnych usług działających na zasadzie Business Process Outsourcing (BPO) przypomina meteorologiczną. Prognoza dla outsourcingu jest wciąż bardziej optymistyczna. Liczba firm działających w tej formule stale rośnie.

Mimo światowej dekoniunktury Polska pozostaje jednym z najszybciej rozwijających się rynków usług. Można szacować, że w 2009 r. powstało w tym sektorze nawet 10 tyś. nowych miejsc pracy. W ciągu najbliższych dwóch, trzech lat liczba pracowników w sektorze może się podwoić. (…)

Jeden z największych rodzimych dostawców usług BPO w Polsce, firma Target BPO z Łodzi, specjalizująca się w outsourcingu sił sprzedaży, księgowości, kadr i płac oraz dystrybucji prasy, zatrudnia ponad 1200 osób. Tylko w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, gdzie powstało najwięcej centrów, liczba zatrudnionych szacowana jest na 55 tysięcy. Z badania Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych wynika, że w przyszłym roku centra BPO (Business Process Outsourcing) będą zatrudniać w Polsce ponad 70 tyś. osób.Rozwojowi rynku usług w naszym regionie nie zaszkodził nawet światowy kryzys. Według World Investment Report 2009, w 2008 r., w którym napływ inwestycji zagranicznych do 15 państw członkowskich starej Unii spadł o 48 proc. w porównaniu z 2007 r., w Europie Środkowo-Wschodniej ten spadek wynosił zaledwie 9 procent. Oznacza to, że rola regionu i jego atrakcyjność rośnie. Potwierdza to raport Ernst & Young „Atrakcyjność inwestycyjna Europy". Turbulencje wręcz zmusiły niektóre międzynarodowe korporacje do przenoszenia operacji do Polski.Zagraniczni inwestorzy przekonali się w praktyce, że przeniesienie centrów usług do nas oznacza nie tylko redukcję kosztów, ale też podniesienie jakości świadczonych usług. Poszukiwanie oszczędności przestało być jedynym motywem rozbudowy istniejących w Polsce centrów. Zaczęły do nich trafiać zaawansowane technologicznie operacje, które do tej pory były zarezerwowane dla zachodnich placówek. Świadczy to o dojrzałości naszego rynku.- Polacy jeszcze mają problem z docenieniem siebie samych. Niebawem jednak nie będziemy już tacy tani. Jeśli nadal koszt miejsca pracy miałby grać rolę, trzeba by zamienić ogólne dotacje dla inwestycji w system dopłat do stanowisk pracy – mówił Sebastian Bedekier, dyrektor Biura Obsługi Inwestorów i Promocji Inwestycji Urzędu Miasta Poznania, podczas V Forum Outsourcingu.W Czechach i na Węgrzech nieco wcześniej niż w Polsce inwestorzy zorientowali się, że nie tylko niskie koszty pracy są inwestycyjnym atutem. Zaczęli koncentrować się przede wszystkim na sektorach zaawansowanych technologicznie, włączając w to działalność badawczo-rozwojową oraz nowoczesne usługi KPO (Knowledge Process Outsourcing). Dopiero od trzech, czterech lat Polska zaczęła wyprzedzać Czechy i Węgry w przyciąganiu centrów usług. Jest większa, ma więcej ludności, silne ośrodki akademickie, prawie 2 min studentów i rosnącą reputację kadry. Wspieranie zagranicznych inwestycji to dobry interes dla państwa. 35 programów wieloletnich, uchwalonych przez Radę Ministrów, które są realizowane od 2005 r., przewiduje zainwestowanie w Polsce ponad 11 mld zł oraz utworzenie około 35 tyś. nowych miejsc pracy o charakterze wysoko specjalistycznym. Do 2012 roku powinno przynieść to do budżetu wpływy z tytułu podatków: PIT, CIT i VAT, na poziomie prawie 15 mld zł, a do budżetów jednostek samorządu terytorialnego prawie 2,5 mld złotych. Tymczasem łączne wsparcie, które zostanie wypłacone inwestorom z budżetu państwa do 2012 roku w ramach umowy, wyniesie niecałe 862 min złotych.

Wraz ze zmieniającym się otoczeniem zmienia się oblicze dzisiejszego outsourcingu. Nie ogranicza się on, jak jeszcze kilka lat temu, do świadczenia standardowych usług. Polskie centra, jak na przykład Target BPO, często oferują usługi zarządzania całymi procesami biznesowymi oraz wieloma dziedzinami zarządzania. To efekt restrukturyzacji przedsiębiorstw koncentrujących się na budowaniu lub korzystaniu z usług coraz bardziej efektywnych centrów usług. W coraz większym stopniu firmy prowadzące działalność w Polsce poszukują nie tylko dostawców usług outsourcingowych, ale przede wszystkim partnera w biznesie, który pomoże zapewnić przewagę konkurencyjną poprzez dostarczanie wiedzy i unikalnych rozwiązań. Dostawcy usług stają się tym samym coraz bardziej częścią organizacji, dla której pracują. Wysoko i średnio zaawansowane technologie stosowane w bezpośrednich inwestycjach zagranicznych wymusiły zmiany w konkurujących lub kooperujących z nimi przedsiębiorstwach lokalnych. Programy inwestycyjne, nowoczesne metody zarządzania kapitałem ludzkim, wzrost wydajności pracy w firmach polskich są efektem napływu inwestycji zagranicznych w ramach outsourcingu i offshoringu.Polskie przedsiębiorstwa również coraz więcej funkcji wyprowadzają do wyspecjalizowanych firm. Najpopularniejsze branże obsługiwane przez centra działają w sektorach finansowo-bankowym, telekomunikacyjnym i produkcyjnym. Firmy te zlecają najczęściej usługi IT – utrzymania systemów komputerowych, tworzenia oprogramowania oraz nowych rozwiązań informatycznych. Prawdziwie polską specjalnością są usługi księgowo–finansowe: prowadzenia ksiąg rachunkowych, rozliczania faktur, wypełniania deklaracji podatkowych, sporządzania raportów finansowych, zamykania okresów rozliczeniowych, obliczania płac, oraz w coraz większym stopniu zaawansowane usługi dla instytucji finansowych. Bardzo szybko rozwija się outsourcing usług w dziedzinie kadr i płac.

Po usługi zewnętrzne sięgają już największe polskie firmy. Target BPO np. pracuje m.in. na rzecz Telekomunikacji Polskiej, ArchiDoc zarchiwizował dokumenty dla przygotowującego się do prywatyzacji koncernu Tauron. Jak mówi Konrad Rochalski, prezes spółki ArchiDoc, która właśnie zakończyła realizację projektu przetwarzania na postać elektroniczną dokumentacji archiwalnej Kancelarii Prezydenta, przedsiębiorstwa coraz częściej zawierają umowy z firmami zewnętrznymi, które zajmują się obsługą obiegu informacji w firmach. Logistyka i kontakt z klientem to kolejne chętnie outsourcowane procesy. Jednak, jak uważa Łukasz Gajewski, prezes Target BPO, wiele polskich firm, zwłaszcza dużych koncernów, traci szansę skorzystania z dobrodziejstw outsourcingu.- Ewentualne przekazanie procesów do zewnętrznego dostawcy jest blokowane przez związki zawodowe – mówi Gajewski.Rozwój outsourcingu, który można nazwać polskim fenomenem, nie objął jeszcze tylko sektora publicznego. Wiele funkcji administracji centralnej i samorządowej można, wzorem innych krajów, zlecić sektorowi prywatnemu. Pozwoliłoby to urzędnikom skoncentrować się na podejmowaniu strategicznych decyzji, a nie na administrowaniu.Tymczasem decyzje podejmuje się wolno. Do administracji kierowane są też pretensje o słaby system zachęt do inwestowania. Nie trzeba być rajem podatkowym, aby być atrakcyjnym dla zagranicznych inwestorów. Dla nich liczy się przede wszystkim przewidywalność i stabilność prawa, w tym podatkowego, wiążąca interpretacja przepisów. Dodatkowym bodźcem może być pakiet zachęt podatkowych. To powszechnie stosowane narzędzie w wielu krajach, z którymi konkurujemy o pozyskanie centrów usług.

Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego blokują rozwój sektora usług, powstrzymując proces rozszerzenia specjalnych stref ekonomicznych dla tego typu inwestycji. Znane są przypadki, że rozszerzenie SSĘ dla inwestora zatrudniającego w Polsce kilkanaście tysięcy pracowników trwało półtora roku. Inwestorzy z branży usługowej czekają kilka lat na wywiązanie się ze zobowiązań związanych z uruchomieniem środków pomocy publicznej.Biznes oczekuje rozwoju infrastruktury technicznej, taniego Internetu oraz edukacji, szczególnie na kierunkach technicznych. Kształcenie umiejętności badawczych i analitycznych przyczyniłoby się do zwiększenia zasobu kadr dla światowego i krajowego sektora usług. Jesteśmy skazani na rywalizację w tej dziedzinie. Unia będzie się powiększać o nowe państwa, a to podnosi nam poprzeczkę.

 

Marcin Kaszuba

Udostępnij